Geoblog.pl    razowiec    Podróże    Barcelona    sladami cienia wiatru
Zwiń mapę
2009
06
sie

sladami cienia wiatru

 
Hiszpania
Hiszpania, Barcelona
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1864 km
 
Zupełnie przypadkowo wpadł mi w ręce, tuż przed podróżą, "Śladami Cienia Wiatru - Przewodnik po Barcelonie". Oprócz zwykłego przewodnika, okazał się on cenną pomocą w odkrywaniu magicznych miejsc tego cudownego miasta.
Ale kilka niezbędnych faktów:
Primo: Do Barcelony NIE JEDZIEMY ZORGANIZOWANĄ GRUPĄ. Najlepiej indywidualnie, kupic bilet, zalatwic nocleg (w sieci jest pełno ogłoszeń - mieszkańcy wynajmują pokoje w swoich mieszkaniach - pomysł super, bo oprócz odkrycia, jak wyglądają prawdziwe mieszkania Barcelończyków, poznaje się przy okazji mnóstwo ludzi z całego świata - bezcenne kontakty, czasem też przyjaźnie).
Secundo: Przewodnik przewodnikiem, ale zdecydowanie polecam zgubienie się w Barcelonie. Po kilku dniach i tak miasto staje się całkiem przyjazne topograficznie, więc prawdziwe zgubienie się jest praktycznie niemożliwe, ale KONIECZNIE należy zwiedzić je na piechotę i pozwolić splątanym uliczkom poprowadzić się w nieznane. Przy okazji można zobaczyć prawdziwe perełki architektoniczne, kilka miłych knajpek i miłych zakątków.
Tertio: NIE PRZYJEZDZAMY W LIPCU I SIERPNIU. Ja niestety popełniłam ten błąd i w głównych punktach turystycznych po prostu płynęłam w tłumie ludzi. Rzeka głów, spoconych ciał, żar z nieba. Nic ciekawego. Podobno najlepszą porą jest wrzesien/maj. Moze kiedys uda mi sie to zweryfikowac.

A co poza tym?
Barcelona to niesamowite miejsce. Począwszy od niezliczonej ilosci zabytkow architektonicznych (klania się przede wszystkim mistrzostwo niejakiego A. Gaudiego), poprzez setki tysięcy wspaniałych knajpek, oferujących przepyszne tapas i (przede wszystkim) swiezutkie owoce morza, az po pelne uroku plaze - niby w miescie, a wystarczy pare przystankow metrem i od razu inny krajobraz - cieple morze, goracy piasek (niby sztuczny, ale zawsze to piasek). Pogoda idealna, ceny - przy odpowiednim podejsciu - umiarkowane. Porzadny obiad (np. paella ze swiezutkimi frutti di mare) to wydatek ok 10/12 euro. Piwko - maksymalnie 3. Dzban sangrii - ok 7 euro.
Kto oszczedza - co rusz supermarkety, oferujace tanie produkty.

Jedynym minusem dla mnie, ale moze przez ten tydzien zle trafilam, byli mieszkancy. Nieuprzejmi, niemili, ignorujacy angielski (notorycznie odpowaidali po katalonsku), brak jakiejkolwiek nici porozumienia. Tlumacze to sobie tym,ze gdybym mieszkala w miescie z setkami turystow przewijajacych sie non stop po ulicach, robiacych zdjecia, pytajacych o droge itp itd, to tez by mnie szlag trafil i bylabym opryskliwa :)

Poza tym wrazenia niezapomniane, wielkie zadowolenie. To byl zdecydowanie dobry wybor ta Barcelona :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
tasiemiecc
tasiemiecc - 2010-10-28 23:19
Piękną Barcelonę Nam pokazujesz :)
 
 
zwiedziła 17.5% świata (35 państw)
Zasoby: 167 wpisów167 2 komentarze2 202 zdjęcia202 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.07.2013 - 11.08.2013
 
 
03.05.2013 - 08.05.2013
 
 
03.05.2012 - 06.05.2012