Pojechalam, żeby zrelaksowało się moje umęczone ciało. W sezonie b. trudno dostać miejsce w głównym ośrodku SPA (Temy Pałacowe itp), musiałyśmy więc z koleżanką zadowolić się penjonacikiem przy wjeździe do miasteczka. Ogólni ok, tylko dopiero po przyjeździe dowiedziałyśmy się, że w pensonaciku odbędzie się weselicho, trzeba więc było uzbroić się w stopery na noc :) Ogólne wrażanie z Nałęczowa - b. pozytywne. Jeżeli ktoś jest zmęczony szybkością życia, to idealne dla niego miejsce. Cały dzień spędzony w spa znakomicie zrelaksował i wygładził obolałe mięśnie, a kąpiel w białej glince nadała sprężystości skórze ;) Nie est to miejsce dla ludzi młodych, szukających przygody i zabawy - przeważają osoby w średnim, starszym wieku; dominuje spokój i jeszcze raz spokój. W praku łączącym poszczególne części spa - pijalnia Wedla, co by uzupełnic niedobór kalorii :) Poza tym Nałęczów to piękne stare wille i muzeum Żeromskiego. Acha, za misatem - niesamowita restauracja, odkryta rzypadkiem, chyba głównie dla lokalnych i przyjaciół właściciela - pyszne jedzenie, przytulny wystrój, domowa atmosfera. Wieczór na drewnianym tarasiku przy akompaniamencie świerszczy - niezapomniany.