To teraz troche opisowo :)
Do Portugalii wybieralam sie juz od kilku lat, ale zawsze cos szlo nie tak i wyjazd nie wypalal. Miniony tydzien byl wiec moim pierwszym i... zdecydowanie nie ostatnim!
Po prostu sie zakochalam. Pokochalam Portugalie miloscia od pierwszego wejrzenia - jest to milosc bezwarunkowa, pelna zachwytu i uwielbienia :))
Cudowny, piekny, kraj. Niesamowicie czysty - Lizbona jest chyba najczystsza stolica, jakie do tej pory udalo mi sie poznac. Pogoda cudowna, na poczatku maja moglam sobie pozwolic na spedzenie calego dnia na plazy. do tego przesympatyczni ludzie - pomocni, wiecznie usmiechnieci.
troche konkretow: noclegi w cenach umiarkowanych. Ja wybralam 3 * hotel Sana Executive - wychodzilo mniej wiecej po 25 Eur za noc w tym mega wypasione sniadanie. Hotel swietnie zlokalizowany, blisko metra, jak reszta miasta - super czysty, z marmurami w lazience (sic!). W takiej samej cenie w ubieglym roku w Barcelonie wynajmowalam malutki pokoik ze wspolna lazienka...
Ceny: jezeli chodzi o przedmioty codziennego uzytku, to ceny porownywalne z polskimi - nawet ciuchy w cenach identycznych. Jedzenie absolutnie rewelacyjne - duzo ryb, owocow morza, pyszne alkohole. Olbrzymi talerz Bacalhau a Braz czyli specjalnej potrawy z dorsza w cenie ok 8 eur, piwko za 3/4 eur.
Do tego dochodzi masa miejsc do zwiedzania, przepiekne nadmorskie miasteczka i basniowe okolice z zamkami. Nie zwiedzilam nawet polowy wszystkiego, wiec juz szykuje ciag dalszy. Jak najbardziej polecam!!!